Informujemy, że od jakiegoś czasu
Tarapatowe zajęcia prowadzą nowe mamy – Justyna, Ola i Majka
Justyna: Jestem
mamą 3 przecudownych dziewczynek. Jestem nieaktywna zawodowo od 3 lat. Moje
koleżanki albo pracują albo mieszkają w innych dzielnicach Gdańska. Moje
relacje ze znajomymi przeniosły się do świata internetowego. Brakowało mi
kontaktu z ludźmi, miałam dość siedzenia tylko z dziećmi i wymyślania im co
rusz nowych zabaw. Na Tarapaty zaczęłam uczęszczać gdy Helenka miała pół roku-
teraz ma dwa i pół. Bardzo się rozwinęła dzięki spotkaniom, zawarła przyjaźnie
i nie może doczekać się kolejnych spotkań. Jej młodsza siostra Kinga ma obecnie
3 m-ce. Często przesypia spotkania, ale chciałabym aby i ona mogła poczuć magię
tych spotkań. Martynka jest w wieku szkolnym więc na spotkania Tarapatowe
uczęszczała tylko w wakacje. Chciałabym aby klub Tarapaty był miejscem gdzie
spotykają się normalne dziewczyny z dziećmi, takie jak Ty! Same tworzymy ten
klub więc od nas zależy co w nim będzie się działo. Jesteśmy otwarte na
propozycje.
Aleksandra mama
Adasia i Antosia. Gdy przeprowadziliśmy się do Osowy. Adaś miał 3 miesiące a ja
nie znałam tu nikogo. Samotne spacery wokół parku zaczynały być nudne -
poszperałam w internecie i tak odkryłam klub Tarapaty, który właśnie rozpoczynał
swoją działalność - było to 2 lata temu. Zaczęłam regularnie chodzić na
spotkania - poznałam świetne Mamy, a Adaś rówieśników. Klub to nie tylko
możliwość wyjścia z domu, ale także ciekawe warsztaty, spotkania, zarówno dla
rodziców jak i dla dzieci. Miesiąc temu na świat przyszedł mój drugi synek -
Antoś - aktualnie chyba najmłodszy Klubowicz. W natłoku codziennych obowiązków
Tarapaty stanowią odskocznię, ale też gwarancję miło spędzonego czasu z Mamami,
takimi jak ja.
Majka: jestem mamą bardzo
żywiołowego Franka. Jeszcze w ciąży „obiło mi się o uszy”, że jest taka
inicjatywa jak Tarapaty i bardzo chciałam zobaczyć jak to działa. Byłam trochę
znudzona samotnymi wycieczkami po osiedlu i chciałam żeby Franek poznał dzieci
w swoim wieku. I tak to się zaczęło. Spodobało mi się na tyle, że gdy Kingi
obowiązki zawodowe nie pozwalały na dalsze prowadzenie klubu – chętnie jej
pomogłam. Cieszę się, że udało się zmobilizować nas i przez okres wakacyjny
spotykać się w parku- także z tatusiami! Mamy okazję porozmawiać o naszych
wątpliwościach, zobaczyć, że „inne dzieci też tak mają”, uspokoić się, wymienić
informacje i opinie na różne tematy… oraz po prostu wypić kawę w miłym
towarzystwie. Jesteśmy teraz pełne
pomysłów, potrzebujemy Waszego małego wsparcia :) ZAPRASZAMY DO TARAPATÓW!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz